Prowadzisz lub planujesz otworzyć sklep internetowy? Jeśli tak, to zapewne już docierają do Ciebie opinie, że ruch pochodzący z wyników wyszukiwania Google jest ważny i wartościowy. Czy wiesz, że aż 43% ruchu w sklepach internetowych to ruch z Google?
Stałe zwiększanie wejść z bezpłatnych wyników wyszukiwania jest celem właścicieli sklepów internetowych oraz osób odpowiedzialnych za sprzedaż. Z roku na rok świadomość potrzeby działań SEO rośnie. Wiele osób nie wie jednak, że z pozoru drobne błędy mogą przyczynić się do przegranej w wyścigu o dotarcie do klientów w wynikach wyszukiwania. Sprawdź, czy takich błędów nie popełniasz i Ty.
1. Powierzchowna analiza konkurencji
Prowadząc biznes, zapewne znasz firmy, które również działają w Twojej branży. Mimo tego, czy masz pewność, że prawidłowo wykorzystujesz tę wiedzę? Warto na tym etapie wymienić, na co możemy (lub nawet powinniśmy) zwracać uwagę podczas takiej analizy.
Kim jest moja konkurencja w Google?
Wspomniałem wcześniej o wiedzy na temat konkurentów biznesowych. Planując działania SEO, upewnij się, czy w wynikach wyszukiwania na interesujące Cię zapytania znajdują się tylko strony Twoich konkurentów. Niejednokrotnie spotkałem się z przypadkiem, gdy strony konkurentów podane przez klienta, nie znajdują się wysoko w wynikach wyszukiwania. Dodatkowo o tych, które znajdują się w TOP10, klient nie miał świadomości. Często także wiedza klientów dotyczy bardziej regionalnego rynku. W jaki sposób zatem znaleźć naszą konkurencję w Google? Najprostszym i najskuteczniejszym sposobem jest wybranie najważniejszych słów kluczowych i przeanalizowanie ich wyników wyszukiwania w Google. Potraktuj Google jak skarbnicę wiedzy.
Analizując TOP5 wyników wyszukiwania dla słowa “wiertarka udarowa”, możemy dostrzec, że znajdują się tam takie serwisy jak Allegro, OLX, Skąpiec. Czy na pewno mówiąc o bezpośredniej konkurencji, myślisz również o takich serwisach? Pamiętaj, że właśnie z nimi będziesz walczyć o wysokie pozycje w wynikach wyszukiwania.
Co robi moja konkurencja w Google?
Zweryfikowałeś, z kim dokładnie konkurujesz w Google i co teraz? Jak to wykorzystać? W tym momencie dobrym rozwiązaniem jest odpowiednia analiza konkurencji. Czynność tą możemy podzielić na dwa działy – Off Site oraz On Site.
Analiza czynników Off Site to głównie aspekty związane z linkami prowadzącymi do stron konkurencji. Według wyników badań Ahrefs – znaczenie odpowiedniego profilu linków jest nadal bardzo ważne.
Dlaczego nie wykorzystać miejsc, skąd pozyskują linki najsilniejsi konkurencji? Proces ten ma nawet swoją nazwę tzw. Relinkowanie. Linki konkurencji możesz zweryfikować w narzędziach takich jak Ahrefs, Majestic, czy też w naszych rodzimych narzędziach tj. Clusteric i SurferSEO.
Jeśli chodzi o analizę konkurencji w kontekście On Site to możemy je analizować zarówno samodzielnie (poprzez weryfikację, w jaki sposób konkurenci mają zoptymalizowane strony i jak wygląda architektura serwisu), jak i przy pomocy narzędzi takich jak wspomniany wcześniej Ahrefs oraz najpopularniejszych polskich narzędzie do analizy widoczności stron – Senuto oraz Semstorm. Czego możemy dowiedzieć się podczas takich analiz? Przede wszystkim możemy sprawdzić, na jakie słowa kluczowe widoczni są konkurenci. Część z nich możemy wykorzystać podczas przygotowywania swojej listy słów kluczowych, które zawrzemy w strategii SEO. Ważne, by odpowiednio przeanalizować potencjalne frazy i wybrać te, które warto pozycjonować.
2. Źle dobrane słowa kluczowe
Po dokładnej analizie słów kluczowych konkurencji i wpisaniu dodatkowych pomysłów biznesowych – postanawiasz zawęzić listę do kilku najbardziej wyszukiwanych słów kluczowych? Chcesz dzięki temu sprowadzić jak największą liczbę użytkowników i dlatego te słowa są najlepsze? Jeśli tak, to w tym momencie skazujesz swoje działania na klęskę. Powodem jest głównie wysoka konkurencyjność tych słów.
Słowa najczęściej wyszukiwane to zazwyczaj krótkie 1-2 wyrazowe frazy tzw. money keywords. Są one wyjątkowo bardzo konkurencyjne i uzyskanie efektów w postaci wysokich pozycji będzie tak spowolnione, że koszty działań spowodują, iż zaczniesz myśleć “SEO, to studnia bez dna, a zwrotu z inwestycji brak”.
A wystarczyłoby rozpocząć działania w oparciu o słowa kluczowe tzw. long tail. W przypadku sprzedaży odzieży (co jest dość mocno konkurencyjną branżą) nie warto skupiać się tylko na słowach kluczowych takich jak “sukienki”, “buty” czy też “kurtki”. W oparciu o te frazy można zbudować ogromną bazę słów kluczowych. Efekty będą szybciej, a ruch pozyskany w ten sposób będzie bardziej precyzyjny, niż w przypadku tak ogólnych słów. Oto przykład listy słów, wygenerowany w narzędziu Senuto oraz Semstorm.
Budując widoczność wokół bardziej precyzyjnych słów kluczowych, nie tylko szybciej uzyskamy widoczność, ale i zbudujemy Thopical Authority. Więcej na temat tego, czym jest Thopical Authority, przeczytasz w artykule Damiana Sałkowskiego: https://www.senuto.com/pl/blog/topical-authority-case-study/ .
3. Nieprzemyślana architektura serwisu
Poznaliśmy już sposób na stworzenie optymalnej listy słów kluczowych. Co dalej z nimi zrobić? Często lista taka służy do upychania słów w treści contentowej ogólnych podstron kategorii w sklepie. Pamiętaj, że posiadając taką listę, musisz zbudować pod nią strukturę serwisu i układ podstron. Posiadając listę słów kluczowych opartych o sukienki, nie upychamy ich na podstronie domena.com/sukienki – zbuduj dla nich odpowiednio dopasowane podstrony. Adresy takie możemy umieścić w głównym menu jako podkategorie.
Często praktykowane jest budowanie bardziej sprecyzowanych landing page’y i umieszczanie linków do nich w opisach innych kategorii. Zarówno w treści, jak i w postaci linków pod opisami kategorii.
4. Dropshipping – sposób na biznes i content
Wspominałem wcześniej o konkurencyjności branży odzieżowej – skąd się ona bierze? Z uwagi na popularność produktów tej kategorii oraz ogromnego dostępu do hurtowni dropshippingowych. Pewnie zastanawiasz się teraz, co jest złego w tym rozwiązaniu? Poza tym, że sprzedajemy towar, którego nie mamy, pojawia się pokusa w skróceniu sobie drogi do publikacji produktów i wykorzystaniu danych oraz opisów z pliku integracyjnego. I tutaj sami tworzymy proces zwany duplicate content. Brak unikalnej treści możemy również zauważyć w branży produktów BIO. Oto przykład opisu jednego z tych produktów i liczba zaindeksowanych kart produktu z tym samym opisem:
Widzimy tutaj, że około 1240 podstron jest zaindeksowanych w Google z dokładnie tym opisem. Wynika to z faktu, że jest to opis pobrany ze strony hurtowni, która dystrybuuje ten produkt. Oczywiście ciężko jest przepisać własnymi słowami każdy produkt w osobnych wariantach wagowych. Można wtedy rozbudować ten opis o dodanie unikalnych danych dotyczących wariantu lub wzbogacić opis o tabele z cechami lub możliwym zastosowaniem.
Każda dodatkowa i unikalna treść, która różnicuje naszą podstronę – jest na wagę złota.
5. Blog ekspercki – po co mi to potrzebne?
Słowa kluczowe, za pomocą jakich internauci docierają do stron, to nie tylko te, które mają intencje sprzedażowe. Wiele osób szuka informacji w Google zarówno na etapie decydowania się na zakup, jak i szukając inspiracji. Zadbaj, by docierać do nich także w tym momencie. Nie chodzi tu jednak o tzw “pisanie dla pisania”. Działania te muszą być zaplanowane i oparte o wcześniejszy research słów kluczowych. W takim planowaniu treści contentowej mogą pomóc Ci narzędzia takie jak Senuto i Semstorm, które mają wbudowane moduły do generowania tematów na artykuły. Oto tylko przykłady tematów powiązanych ze słowem kluczowym “sukienki na wesele”:
Propozycji jest wiele, a to tylko te, oparte o jedno słowo kluczowe. Artykuły blogowe są idealnym sposobem na pozyskanie ruchu organicznego, ale i miejscem na wstawienie linków wewnętrznych do kategorii sklepu. Odpowiednie i zaplanowane linkowanie wewnętrzne to bardzo ważny aspekt podczas pozycjonowania sklepu online.
Podsumowanie
Dziękuję za przeczytanie mojego gościnnego wpisu na blogu ThinkDigital. Mam nadzieję, że wiedza przekazana w tym artykule uchroni przedsiębiorców przed popełnianiem podstawowych błędów, które w znacznym stopniu spowodują, iż SEO będzie tylko kosztem. Każdy przecież chce, by jego strona internetowa zarabiała, a działania marketingowe były inwestycją, która procentuje w przyszłości. Jeśli masz wątpliwości dotyczące swojej strategii SEO lub potrzebujesz konsultacji – zapraszam do kontaktu.
Leave A Reply